środa, 16 marca 2016

Przebój tvn-owski



Na antenę powrócił program Agent. Tym razem w nowej odsłonie z prowadzącą - Kingą Rusin i z uczestnikami - celebrytami, zamiast zwykłych ludzi z łapanki.
Obejrzałam trzy pierwsze odcinki i szału nie ma. To już nie to samo, co w 1998 roku, kiedy pół Polski zasiadało co tydzień przed szklane ekrany. Wówczas prowadzącym był Marcin Meller, a całość była zupełną świeżynką, co potęgowało zainteresowanie tym widowiskiem. Niestety cały urok tego programu, polegał nie tylko na nowości samej w sobie, ale także na kolacji kończącej cały odcinek, kiedy to wszyscy uczestnicy otrzymywali białe, zaklejone koperty, a w nich piórko. Kolor jego symbolizował, to czy dana osoba odejdzie tego wieczoru z programu (czerwone), czy nie (zielone). Obecnie forma ta została zastąpiona przez bezosobowy laptop, który podświetla się na zielono lub czerwono (wypad z gry). Cóż technologia poszła do przodu, wiadomo, jednak te kolacje z piórkami mogli zostawić. Reszta też mnie średnio przekonuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz